Z Archiwum Tsukuru

Autor: Preki
RPG Maker: RPG2003
Wersja: Pełna
Gatunek: Action RPG
Język: Polski
Rozmiar: 20 MB
Ocena: 6/10





Z Archiwum Tsukuru to jedna z pierwszych gier, w które zagrałem po dołączeniu na scenę. Projekt pozwolił mi się w sumie zaaklimatyzować, dzięki niemu poznałem wydarzenia ze sceny z 2009 r. Jednak, co lepsze, większość wątków ciągnie się do tej pory. Toteż, jako że mam sentyment do tej gry, postanowiłem zaklepać ją dla siebie i napisać, co o niej sądzę. Gra wymaga przypomnienia, bo to dobry tytuł, a został zasypany masą gier Zombika, Skacia i reszty maszynek z Gospody.

Eremia to wirtualny, makerowy, odwzorowany świat Internetu, miasteczko pełne osób bardziej i mniej znanych na scenie. Tutaj kwitnie kwintesencja makera, to także tutaj, nieopodal miasteczka w lesie, zostaje zaatakowana główna bohaterka gry, która jeszcze nie ma zielonego pojęcia, że odmieni losy wielu setek mieszkańców tej sceny. Gdy tracimy przytomność, odnajduje nas Preki, który jak gdyby nigdy nic przechadza się po lesie, prowadząc swój patrol. Kontaktuje się z X-Tech'em, prosząc o pomoc, ten jednak jest zajęty, bo ma inne ważne, zbawienne dla naszej sceny zadanie, którego nie może zaprzepaścić. Preki ponownie prosi o pomoc, tym razem Skacia, ten niezwłocznie leci nas wspomóc, więc razem z Prekim wracamy do jego domu i zanosimy nieprzytomną dziewczynę. Ta, gdy się budzi, opowiada nam o zajściu w lesie i o tym, jaki jest jej cel wędrówki.

Tak oto zaczyna się nasza wielka przygoda ze światem polskiej sceny makera. W grze będziemy mieli okazję zwiedzić takie miejsca jak Świątynia Titka, Zamthir, CS Studio (które zostało już rozwiązane), góry twierdzowe, znane dobrze fanom serii GL Reptile, a nawet naszą Twierdzę! Najlepsze jednak nie jest to, co możemy zwiedzić, a genialny finał gry: wielki wybuch pojazdu przeciwnika, któremu towarzyszą nesowe dźwięki i grafiki - cudo dla mojego ucha i oka. Cała gra polega na wędrówkach naszej bohaterki i rozwiązywaniu zadań powierzonych przez scenowiczów, bo jeśli im pomożemy, statki powrócą do portu i będziemy mieli szansę na powrót do domu.

Gra to historia tak zwanego kółka wzajemnej adoracji, z wątkiem humorystycznym, własnym abs-em, dobrą oprawą graficzną i tłem dźwiękowym.

W projekcie Preki użył własnego systemu walki, nie znajdziesz tam standardowego, tak dla większości osób znudzonego, systemu walk. Walki nie należą do najłatwiejszych, na drogach, traktatach, podziemiach itp. czekają na nas przeciwnicy, którzy pojedynczo nie są trudni do pokonania, jednak w grupie jest ciężko (np. króliki). Doświadczymy tutaj także mini-gierek, jak walka z NIC'em. Przyznam, że łatwo mi nie było i ginąłem wielokrotnie, aż nie opracowałem sposobu. Nie zdradzę wam, co to za sposób, bo gra straciłaby sens, a gracz uciechę z jej samodzielnego przejścia.

Grafika użyta w grze to mieszane chipsety, w największej ilości widoczne są chyba te z Kunia - Rycerza Twierdzy, ładne i schludne. Część jest autorstwa Prekiego i, z tego co pokojarzyłem, kilka Skacia. Całość jednak zgrywa się i komponuje we w miarę dobrą całość. Muzyka, która jest tutaj tłem dźwiękowym, odgłosami etc. jest dopasowana do sytuacji. Nie każda mi się podobała, jednak w większości byłem na tak, wszystko skupia się tutaj na tym, aby podkreślić sytuację bohaterki.

Sama gra wypadła ciekawie, niestety projekt wymaga twierdzowego RTP, ponieważ użyto tam polskich grafik, przez co niektórzy do niego nie zajrzeli. Jestem zadowolony z czasu przed nim spędzonego, jedyne, co nie podobało mi się w całym projekcie, to niedoinformowanie, w którym kierunku mamy ruszyć, aby coś wykonać, musimy poruszać się po omacku. Na koniec muszę dodać, że wątek bohaterki gry jest zaczerpnięty z GL Reptile. Czy z jednej gry da się zrobić drugą? No proste, przecież Preki właśnie tego dokonał.